Kto może zostać starostą?
Obserwując ostatnimi dniami dynamiczną sytuację nowej kadencji w gminie i powiecie nie da się ukryć, że najgłośniejszym jak dotąd echem odbiły się wybory na starostę i wicestarostę powiatu sztumskiego.
Śledząc dyskusję i czytając wiele komentarzy dotyczących ostatnich ruchów personalnych w samorządzie zauważyliśmy, że pewne zdziwienie wywołuje fakt powołania na te ważne stanowiska osób spoza wybranych radnych, a nawet takich osób, które w zakończonych niedawno wyborach nie brały udziału i nie walczyły o poparcie mieszkańców powiatu sztumskiego. Jak to możliwe?
Postanowiliśmy wyjaśnić zasady wyboru starosty i wicestarosty wedle obowiązującego w Polsce prawa.
Ustawa mówi jasno. Starostą może zostać osoba, która:
- – jest obywatelem polskim
- – ma pełną zdolność do czynności prawnych
- – korzysta z pełni praw publicznych
- – posiada kwalifikacje zawodowe wymagane do wykonywania pracy na określonym stanowisku
- – nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe
Starosta nie może łączyć swojego stanowiska z innymi stanowiskami, np. w gminie lub województwie. Nie może być też jednocześnie posłem lub senatorem.
Nowe przepisy, które weszły w życie przed tegorocznymi wyborami samorządowymi mówią, że osoba ubiegająca się o mandat burmistrza nie może jednocześnie startować w wyborach na radnego powiatowego. Kiedyś było to możliwe, teraz już nie jest, w związku z czym wielu kandydatów do pełnienia funkcji publicznych musiało się dobrze zastanowić, gdzie walczyć o poparcie społeczeństwa.
Sylwia Celmer kontra Piotr Stec
Na starostę powiatu sztumskiego rada w tajnym głosowaniu stosunkiem głosów 9 do 8 wybrała Sylwię Celmer. Jej kontrkandydatem był tego dnia Piotr Stec, który uzyskał mandat radnego powiatowego. Kandydatka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości przegrała w wyborach na burmistrza Sztumu z Leszkiem Taborem (wśród kandydatów znalazły się również m.in. Anna Serocka i Alicja Podlewska), co automatycznie sprawiło, że w momencie wyboru na starostę powiatowego nie pełniła żadnej publicznej funkcji.
Dlaczego zatem propozycja i wybór tego konkretnego kandydata wywołały takie poruszenie? Przed głosowaniem kilku radnych opozycji komunikowało, że w przypadku wyboru Sylwii Celmer na starostę powiatu sztumskiego nie zostanie złamane prawo, lecz złamane zostaną dobre obyczaje.
Powiat Sztumski został utworzony w 2002 roku z części powiatu malborskiego. Sylwia Celmer jest piątą osobą piastującą to wysokie stanowisko. Przed nią funkcję starostów pełnili: Ryszard Zdziebłowski (2002), Zbigniew Zwolenkiewicz (2002-2006), Piotr Stec (2006-2010) i Wojciech Cymerys (2010-2018).
Gdzie zatem mogły zostać złamane te dobre obyczaje, o których mówiła część radnych? Sylwia Celmer jest pierwszym starostą w historii powiatu sztumskiego wybranym spoza grona członków rady. Dotychczas niepisane zasady mówiły o tym, że osoba na stanowisko starosty wybierana jest właśnie spośród siedemnastu członków rady powiatu, których do zasiadania w niej upoważnili swoimi głosami wyborcy. Sylwia Celmer nie startowała przecież w wyborach na radną powiatową.
Nie mniejsze zdziwienie wywołał wybór zastępcy Sylwii Celmer, czyli wicestarosty. Został nim wieloletni burmistrz Dzierzgonia Kazimierz Szewczun, który w tegorocznych wyborach udziału nie brał. Sylwia Celmer zgłosiła jego kandydaturę i w tajnym głosowaniu – również stosunkiem głosów 9 do 8 – został wicestarostą.
Przybliżamy tę sytuację, aby rozjaśnić zasady wyboru na starostę. Nie jest i nigdy nie było tak, że starosta musi być wybierany spośród członków rady powiatu. Starostą może zostać prawie każdy. Nie trzeba startować w wyborach samorządowych. W niektórych przypadkach wystarczy po prostu… być.
W następnych wyborach to nie trzeba będzie otwierać oczu, obecny układ jaki nam się wyklarował zarówno w powiecie jak i w Dzierzgoniu jest tak „profesjonalny”, że nie zostanie już nic do zrobienia. O co p. Jola nie poprosi to FIONA i Kaziu załatwią i Eldorado mamy. Dodatkowo lokalna ekipa kolesi na odpowiednich stołkach, kluczowych dla gminy i jak to może się nie udać. Tak niestety drodzy mieszkańcy Dzierzgonia wybraliście, kłamstwo, układy, złodziejstwo, nepotyzm. Brawo 5 lat mają na obłowienie i ułożenie się by nikt nie dobrał im się do skóry. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy stoją z boku i patrzą im na ręce i mają odwagę głośno mówić o tym bałaganie. Drodzy mieszkańcy jeśli macie jeszcze odrobinę rozsądku i zdrowego rozumu nie siedzicie cicho, piszcie, komentujcie, reagujcie, niech „kolesiostwo” wie co o nich sądzicie.
Nie zmienia to faktu
Ze dzierzgon nigdy nie miał tak silnej obsady w starostwie
Oby przełożyło się to na wymierne skutki
A wy dalej swoje. A z kim sypatyzował zbyszek? Z PO, PIS jaka koniunktura taka partia 😉
Wszyscy, którzy wierzyli w to ze są „dogadani” a mówiąc wprost ułożeni z obecną burmistrz bardzo sie przeliczyli…Cymerys, Stec i wielu innych. No ale trzeba bylo myśleć i wiedzieć z kim sie ma doczynienia.
Oczywiście, że każdy może zostać starostą. W tym przypadku najdziwniejsza jest jednak ta egzotyczna koalicja PiS z ekipą dzierzgońską. Co ich może łączyć – przecież nie ideały, jedynie pieniądz i władza. Część dzierzgońska liczy też zapewne na przychylność z tego powodu prokuratury i łatwy dostęp do rządowych funduszy. Z chwilą gdy PiS straci władzę, ta koalicja się rozpadnie… A może i wcześniej, jeżeli Pani Starosta nie będzie posłuszna. Została wszak zakładniczką ich interesów. Nie wiem na co liczy sztumski a właściwie pochodzący z parafii Postolin PiS. Nie mają doświadczenia politycznego, programu, pomysłów, z etyką też mają jak widać kłopoty. Może Pan Marek z ulicy Mariackiej będzie im służył radą i pomocą. Ich koalicjant ma duże doświadczenie polityczne i nie uznaje żadnych reguł, przekonał się o tym boleśnie Pan Stec – mający wszak większy od nich potencjał intelektualny i doświadczenie polityczne. W jego przypadku zbytnie parcie na władzę okazało się zgubne…
Wystarczy być..to prawda. Szkoda ze bez zadnego poparcia spolecznego i to jest bardzo bulwersujące. Liczy sie tylko układ. Mam wielką nadzieję ze w przyszlych wyborach ludzie otworzą oczy…albo prędzej. Już ktoś pisał o referendum, moze warto sie nad tym zastanowić?